PROLOG
Kolejny dzień zamknięty w kratach. Kolejny dzień czuję
pustkę…
Patrzę na twarze biednych dzieci, na których maluje się
niepokój i strach. Przerażone codziennym bytem bez nieodłącznego elementu swojego życia, próbują uśmiechać się mimo łez i robić minę do złej gry. Dlaczego życie
pisze czarne scenariusze? Dlaczego to my gramy w nim główną rolę, która od
samego początku jest na straconej pozycji? Daleka droga dzieli nas od
sprawiedliwości. Trasa ta jest zawiła, nieznana, czasami bezowocna. Tak często
upadamy, tak często mówimy „nie”, kiedy powinniśmy wstać i pokazać światu swoją
siłę i determinację.
Szukamy czegoś, co nigdy nie będzie nam dane. Pragniemy
czegoś, co kiedyś utraciliśmy lub nigdy tego nie posiadaliśmy. Nie doświadczamy
prawdziwej miłości, nie mamy wzorców do naśladowania.
Słyszymy negatywne komentarze na nasz temat. Ludzie nas
nie znają. Wyśmiewają, lecz nie wiedzą co nam w duszy gra. Zwracają uwagę tylko
i wyłącznie na rzeczy materialne. Dlaczego nie zajrzą nam w duszę? Dlaczego nie
chcą poznać naszego wnętrza?
Nie jesteśmy nikim gorszym. Jesteśmy tacy jak wy.
Jesteśmy dziećmi z sierocińca…
Świetny prolog. Nie mogę doczekać się 1 rozdziału
OdpowiedzUsuńSuper prolog :)
OdpowiedzUsuńnono.. jestem z ciebie naprawdę dumna :*
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :*